O wiośnie i o śmierci
Już mi niedługo będą śpiewały ptaki wiosenne w niebie bez chmur: polem szerokie wiatry powiały, w pianach potoki pędzą od […]
Już mi niedługo będą śpiewały ptaki wiosenne w niebie bez chmur: polem szerokie wiatry powiały, w pianach potoki pędzą od […]
Otwórz okno. Deszcz pada. Jakoś brak mi powietrza. Brak mi tego, bym gadał. Brak wiersza o ostatnim dniu maja deszczowym, […]
Tak źle, tak głupio mi dzisiaj, jak nigdy jeszcze nie było – wciąż jakieś „wczoraj” wspominam, które się nigdy nie […]
Otworzyłem okno, a firanka pofrunęła ku mnie, jak Anka w trumnie. Biała firanka, błękitne zasłony, zaszeleściło… O! pokaż mi się […]
Biały papier jest lepszy od złego wiersza, złego wiersza nic nie polepszy, a sprawa pierwsza: nie pisać, jeśli nie umiesz, […]
Ja nie chcę Palestyny, Syrii, Iraku, Egiptu, od cyprysów wolę kaliny, wolę brzozę niż eukaliptus. Sosny tutejsze – nie te, […]
Patrzy przez okno dzień chory, trupio nabrzękły i siny. Po korytarzu szpitalnym wolno przechodzą godziny. Szaro. I cicho. I pusto. […]
Księżyc szalony skoczył na chmurę, usiadł okrakiem, krzywy jak 3. Miasto stuokie patrzy do góry, idzie ulica, idzie i drży. […]
Nad cichą, błękitną wodą niebo błękitne i ciche. Zaszumiało zielono, młodo, powiał niebem zielony wicher! Gdzieżeś, szalony, zielony, nad jakimi […]
Tęsknota, psiakrew, tęsknota tak czasem duszę omota, że nie pomoże westchnienie ani przyjaciół grono, ani czyste spojrzenie na tę ziemię […]
Drzwi zamknięte, okute drzwi, w wąskim oknie żelazna krata… Tutaj mina najlepsze dni, mina miesiące i lata. Trzeba zęby zacisnąć […]
Pamięci Sacca i Vanzettiego Tobie mój gniew i pogarda, kulturo krzywdy i zbrodni! Religio krwi i miliarda, jakąż mnie pieśnią […]
Żylasta dłoń na rękopisie, schylonej głowy zarys lwi. Na niedomknięte pada drzwi olbrzymi cień. Na stole tli się naftowa lampa. […]
Przeleciał ptak rzucając cień na otwarte okno, pełne dnia. Więc tak? Więc znowu dal wiosenna, a oczom w niebie nie […]
Dyrygent, wściekły i spocony, machał pałeczką, groził, krzyczał – ale już gardło filharmonii ryknęło akord na ulicę. Wyskoczył z sali, […]